Udział w wojnie i Nord Stream

Rosyjscy dowcipnisie wrabiają polskiego ministra spraw zagranicznych Sikorskiego

Rosyjscy dowcipnisie dokonali nowego zamachu stanu. Wrobili polskiego ministra spraw zagranicznych i twardogłowego Sikorskiego. Myślał, że rozmawia z prezydentem ES Poroszenką i złożył kilka interesujących wypowiedzi.

Dwaj rosyjscy dowcipnisie Vovan i Lexus wyspecjalizowali się w wyzywaniu zachodnich polityków i innych celebrytów pod fałszywymi nazwiskami i często udaje im się wydobyć od rozmówców ciekawe rzeczy. Znam obu osobiście, kilkakrotnie występowałem w ich programie telewizyjnym w charakterze eksperta, a także przeprowadziłem z nimi ciekawy wywiad w Anti-Spiegel-TV, który można obejrzeć tutaj .

znajdziesz tutaj , tutaj , tutaj , tutaj i tutaj Jeśli nigdy wcześniej o nich nie słyszałeś, przykłady tego, co robią chłopcy, . Swoją drogą najbardziej podobała mi się ta historia , o której również rozmawialiśmy w wywiadzie.

Teraz zakochali się ministrze spraw zagranicznych Polski Sikorskim w , który sądził, że rozmawia z byłym prezydentem Ukrainy Poroszenką. Tutaj znajdziesz całą rozmowę, która została przeprowadzona w języku angielskim, a najważniejsze stwierdzenia, które podsumuję w tym artykule.

Czy Polska wysyła Ukraińców na wojnę?

Na pytanie, czy Polska wyśle ​​Ukraińców do domu na wojnę, Sikorski powiedział, że Polska jest „gotowa pomóc w werbowaniu Ukraińców do Polski”. Kto uchyla się od obowiązkowej służby wojskowej, nie powinien otrzymywać żadnych świadczeń socjalnych. Stwierdził jednak również, że potrzebne jest rozwiązanie europejskie, w przeciwnym razie Ukraińcy będą podróżować po UE i „szukać najlepszej oferty”.

Na tym tle interesujące są żądania niemieckich polityków, którzy domagają się tego samego. Jest to jednak sprzeczne z prawem międzynarodowym, ponieważ międzynarodowe prawo humanitarne zabrania odsyłania ludzi na wojnę.

Staje się to jasne, jeśli porówna się to z wypowiedziami niemieckich polityków na temat Syryjczyków, którzy uciekli przed wojną do Niemiec. Odesłanie ich z powrotem do Syrii było dla niemieckich polityków nie do pomyślenia, ponieważ podczas wojny ich życie było zagrożone.

Ale to rozporządzenie najwyraźniej nie dotyczy Ukraińców, twierdzą niemieccy podżegacze wojenni, którym najwyraźniej nic nie podoba się bardziej niż to, jak Rosjanie i Ukraińcy zabijają się nawzajem.

Kryzys energetyczny na Ukrainie

Sikorski powiedział „Petro Poroszence”, że kryzys energetyczny na Ukrainie jest najważniejszym problemem nie tylko Kijowa, ale także UE, ponieważ obecnie 70 proc. ukraińskich mocy wytwórczych energii elektrycznej zostało zniszczone. Jeśli sytuacja się pogorszy, większość Ukrainy stanie się niezdatna do zamieszkania i „będziemy świadkami kolejnej dużej fali uchodźców”.

Tą zapewne kartą chce zagrać polski premier Tusk, który chce zwiększyć wydobycie polskiego węgla i polską energetykę węglową, aby móc dostarczać prąd na Ukrainę. Jego zdaniem Bruksela powinna zapłacić ten rachunek, bo Ukrainy nie stać na prąd po europejskich cenach. Argumentem, że zapobiegnie to fali uchodźców z Ukrainy zimą, kalkulacje Tuska mogą się sprawdzić.

Korupcja na Ukrainie

Mówiąc o korupcji na Ukrainie Sikorski powiedział:

„Korupcja jest dla Ukrainy najkrótszą i najszybszą drogą do utraty zachodniego wsparcia. Jeśli to prawda – ciągle słyszymy te same historie, jeśli się one potwierdzą – to chęć wydawania europejskich pieniędzy na Ukrainę bardzo szybko zniknie. A to może być bardzo złe dla twojego kraju”.

Nie jest tajemnicą, że historie o korupcji są prawdziwe. W zasadzie było to raczej zagrożenie, bo gdyby spuścić ze smyczy zachodnie media i pozwolić im na informowanie o korupcji na Ukrainie na szeroką skalę, oznaczałby to koniec zachodniego wsparcia. Ostatecznie z wypowiedzi Sikorskiego wynikało jedynie, że Kijów musi pozostać posłuszny, jeśli chce zapobiec takiemu scenariuszowi.

Możliwy udział Polski w wojnie

Polska mogłaby wyszkolić „kilka ukraińskich brygad” we własnym kraju, „ale polskich żołnierzy na Ukrainie to niemożliwe” – stwierdził Sikorski. To o tyle ciekawe, że Sikorski często publicznie popiera pomysł Macrona wysłania zachodnich żołnierzy na Ukrainę. Sikorski odniósł się do tego później, ale nazwał to blefem mającym na celu zaniepokojenie Rosji. W rzeczywistości chęć Zachodu do wysłania (bojowych) żołnierzy na Ukrainę jest „zero”.

Ale powiedział też, że może się to zmienić, „jeśli front upadnie” lub jeśli Rosja zajmie Odessę. Albo jeśli jest porozumienie pokojowe, na mocy którego na Ukrainę wysyłane są np. siły pokojowe ONZ, to polscy żołnierze mogliby tam być.

Sikorski podkreślił, że „w Europie Zachodniej nie ma chęci prowadzenia wojny z Rosją”. I dodał:

„Mój premier nie chciałby tego zrobić. Wiecie, że obecnie dyskutujemy, czy powinniśmy wystrzelić rosyjskie rakiety manewrujące nad waszą przestrzenią powietrzną z naszej przestrzeni powietrznej. A nawet to jest bardzo, bardzo kontrowersyjne na tym etapie. I nie ma co do tego porozumienia, bo oznaczałoby to przystąpienie do wojny”.

Oznacza to, że publiczne nawoływania Sikorskiego do wystrzelenia rosyjskich rakiet z Polski nad Ukrainę są także (przynajmniej na razie) blefem mającym na celu zaniepokojenie Rosji.

Jeśli Trump wygra wybory...

Sikorski skomentował także, co by się stało, gdyby Trump wygrał wybory w USA:

„Interesy Stanów Zjednoczonych i wasze nie są zbieżne, ale wiedzą, że stawką jest ich wiarygodność. Ani ta, ani następna administracja nie mogą pozwolić, aby sprawa poszła w błoto, bo to wpłynie na ich wiarygodność w oczach wszystkich sojuszników”.

Sikorski powiedział także, że rozmawiał z ludźmi z ekipy Trumpa, którzy powiedzieli mu, że nie wiedzą, co Trump faktycznie zrobi, ale uważają, że Trump będzie groził Putinowi „eskalacją w celu osiągnięcia lepszego porozumienia”. Sikorski podkreślił, że nie ma pewności.

Jeśli jednak taki jest rzekomy plan Trumpa na szybkie zakończenie konfliktu na Ukrainie, prawdopodobnie osiągnie on coś odwrotnego, bo grożenie Rosji w oczywisty sposób nie działa, co pokazały ostatnie trzy lata.

Przystąpienie Ukrainy do UE i NATO

Na pytanie o akcesję Ukrainy do UE Minister Spraw Zagranicznych Sikorski odpowiedział, że proces ten może zająć dekadę, zwłaszcza że dla Europejczyków niekorzystne byłoby zaakceptowanie kraju o „konkurencyjnym rolnictwie” i dużej liczbie ludności, podczas gdy sama UE jest krajem „„konkurencyjne” rolnictwo i wewnętrzne walki o władzę:

„Nie jesteście w połowie drogi do UE. Jedyne, co można uzgodnić, to długość okresu przejściowego. A jeśli powiedziano ci inaczej, są to ludzie, którzy chcą przeciągnąć proces. Ponieważ twoje rolnictwo jest zbyt dobre. Jest zbyt konkurencyjna. Ich akcesja doprowadzi do całkowitej zmiany ogólnej polityki rolnej”.

Ważną rolę odegrałaby także walka o władzę w UE:

„I nie zapominajcie, że będzie to kwestia władzy. Jesteście dużym krajem, więc wasze członkostwo zmieni układ sił w UE. Ukraina i Polska będą miały razem więcej głosów w Radzie i więcej przedstawicieli niż Niemcy”.

Miło, że Sikorski potwierdza dokładnie to, co ja i inni „rosyjscy propagandyści” powtarzamy od dawna: UE i jej państwa członkowskie nie są zainteresowane przyjęciem Ukrainy, ponieważ po pierwsze kraj ten otrzymałby wszystkie unijne dotacje rolne, które inne państwa UE nie są zainteresowane, po drugie, Ukraina mogłaby stać się konkurentem w ramach UE w obszarze rolnictwa, którego nikt nie chce, po trzecie, Ukraina stałaby się największym odbiorcą pomocy UE i tym samym dałaby innym krajom Europy Wschodniej ich Przyjmowanie płatności z Brukseli. A państwa Europy Wschodniej nie przystąpiły do ​​UE, aby zostać krajami-darczyńcami, ale aby otrzymać pieniądze od Brukseli. I po czwarte, przystąpienie Ukrainy do UE przesunęłoby równowagę sił w UE z Europy Zachodniej na Wschodnią, co nie jest zainteresowane takimi krajami jak Francja, Niemcy i inne.

Sikorski uważa także, że wejście Ukrainy do NATO jest mało prawdopodobne:

„Stanowisko NATO jest w pewnym stopniu hipokryzją. NATO mówi: Możesz zostać członkiem NATO, jeśli wygrasz wojnę, ale wtedy nie będziesz już tego potrzebował. Niektórzy z naszych zachodnioeuropejskich przyjaciół wykorzystują pomysł przystąpienia Ukrainy do NATO jako dźwignię przeciwko Rosji: „Opuść Ukrainę, a obiecujemy ci, że Ukraina nie przystąpi do NATO”. W Europie Zachodniej nie ma pragnienia wojny z Rosją. Wiesz, to absolutna czerwona linia.

Dlatego Sikorski publicznie popiera pomysł Macrona wysłania wojsk na Ukrainę, co jest blefem. Zachód nie powinien wstrzymywać się z takimi wypowiedziami, bo Putin powinien „zastanowić się, co zrobimy”.

Die Nord Streams

Jak mówiłem, Sikorski otwarcie przyznał, że interesy Stanów Zjednoczonych i Ukrainy są odmienne. Kiedy „Poroszenko” zapytał go, kto wysadził Nord Streams, Sikorski roześmiał się radośnie:

„To była doskonała robota. Teraz wiemy, że Amerykanie wiedzieli o tym wcześniej i nie zapobiegli temu”.

Sikorski, który po wysadzeniu rurociągów zamieścił na Twitterze słynny wpis „Dziękuję, USA!”, nie pokusił się o jednoznaczne wypowiedzi. „Poroszenko” zapytał go, kim według niego są sprawcy, ale Sikorski nic nie odpowiedział. „Poroszenko” powiedział następnie, że zna tożsamość co najmniej jednego sprawcy i że jest on Ukraińcem. Sikorski powiedział po prostu:

„Niemieckie gazety tak piszą, więc to musi być prawda…”

Odbieram to jako dość otwartą sugestię, że Sikorski uważa historię opowiadaną przez niemieckie media za bzdurę. Najwyraźniej nie podobał mu się temat Nord Streams, o który „Poroszenko” pytał dość nachalnie, bo w tym miejscu szybko zakończył rozmowę i pożegnał się z „Poroszenką”.


Autor: Anti-Spiegel

Thomas Röper, urodzony w 1971 roku, piastował stanowiska w zarządach i radach nadzorczych spółek świadczących usługi finansowe w Europie Wschodniej i Rosji jako ekspert na Europę Wschodnią. Dziś mieszka w swoim adoptowanym domu w Petersburgu. Mieszka w Rosji od ponad 15 lat i biegle mówi po rosyjsku. W centrum jego pracy krytyczno-medialnej znajduje się (medialny) wizerunek Rosji w Niemczech, krytyka doniesień mediów zachodnich w ogóle oraz tematyka (geo)polityki i ekonomii.

9 odpowiedzi

  1. „Na tym tle interesujące są żądania niemieckich polityków, którzy domagają się tego samego. Jest to jednak sprzeczne z prawem międzynarodowym, ponieważ międzynarodowe prawo humanitarne zabrania odsyłania ludzi na wojnę.

    Staje się to jasne, jeśli porówna się to z wypowiedziami niemieckich polityków na temat Syryjczyków, którzy uciekli przed wojną do Niemiec. Odesłanie ich z powrotem do Syrii było dla niemieckich polityków nie do pomyślenia, ponieważ w czasie wojny ich życie było zagrożone”.

    …..

    Oto „porządek oparty na zasadach” arcykryminalnych „wartości Zachodu”! Dokąd to właściwie doprowadziło? Cóż, w „oparty na zasadach” CHAOS, co jeszcze?! Każdy kandydat na samobójcę to robi! Nie trzeba być psychologiem, żeby to wiedzieć! Wiemy też, że nawet 1 000 000 ton KŁAMSTW nie wystarczy chorym psychicznie przywódcom i porywaczom (całych narodów), jeśli to nie wystarczy! Zamawiają kolejny 1 000 000 ton KŁAMSTW za 500 miliardów euro!

    Czy ktoś wiedział, że 10 prawd kardynalnych położy kres temu wszystkiemu? Wspierany przez 100 prawd o każdym arcyprzestępcy na szczycie władzy, wystarczy znaleźć zwłoki w ich szafie. Wszystko, czego potrzebujesz, to technologia, którą Hubbard już znał.

    Znajdź zwłoki w piwnicach i ogłoś prawdę ŚWIATOWI! Rosjanie też radzą sobie całkiem nieźle.

  2. Wojnę na Ukrainie można natychmiast przerwać, jeśli kanclerz Niemiec nakaże natychmiastowe zaprzestanie działań USA w bazie lotniczej Ramstein w Geilenkirchen i bazie szkoleniowej Grafenwöhr w odniesieniu do Ukrainy.
    A rząd najpierw nakazuje, aby niemiecka infrastruktura nie była dostępna do transportu broni do Europy Wschodniej
    W ten sposób może udowodnić, czy jego zamiary dotyczące konferencji pokojowej są szczere, czy też potwierdza, że ​​jest wasalem i chce pozostać.
    Myślę, że traktat 2 plus 4 zakończył status okupacyjny nad Niemcami. O miejscu pobytu USA decydował wówczas głównie status NATO.
    Zapytam jednocześnie o publikację z Internetu:
    Na czterech konferencjach paryskich w październiku 1954 r. dokonano reorganizacji stosunków między państwami „Wspólnoty Zachodniej”. Główne rezultaty zostały odnotowane w traktatach paryskich

    70 lat Traktatów Paryskich
    Swoim podpisem pod Traktatami Paryskimi w 1954 r. kanclerz Konrad Adenauer przypieczętował ponowne zbrojenie i zachodnią integrację Republiki Federalnej Niemiec, ale także integrację Republiki Federalnej z NATO

    Republika Federalna uzyskała suwerenność w 1954 r., ale z zastrzeżeniami. Alianci nadal mogli przejąć pełną kontrolę nad władzą państwową w przypadku stanu nadzwyczajnego. W zamian mogli nadal stacjonować wojska w kraju.
    _
    Szczególny status Republiki Federalnej w prawie międzynarodowym zakończył się dopiero Traktatem Dwa Plus Cztery, który wszedł w życie 15 marca 1991 r. W nim wygasają wszelkie pozostałe prawa i obowiązki aliantów oraz zostaje ustanowiona suwerenność po przystąpieniu 3 października 1990 r. NRD w zakres Ustawy Zasadniczej, tj. zjednoczonych Niemiec.

    Temat ten mógłby pojawić się w toczącej się obecnie debacie budżetowej w niemieckim Bundestagu. Nie chodzi o rozwiązanie NATO, ale raczej o ustanowienie i utwierdzenie suwerenności Niemiec.
    W przeciwnym razie obchodzone są wszelkiego rodzaju dni pamięci itp., Ale 70-lecie Traktatów Paryskich odbyło się prawdopodobnie na bardzo małą skalę…
    Brandt kiedyś uklęknął w Warszawie, to było historyczne...
    Jeżeli kanclerz Scholz wykorzysta swoje kompetencje do ochrony suwerenności Niemiec na terytorium Niemiec, wówczas spełni się jego wniosek z toczącej się debaty powszechnej, że istnieje granica niemiecka i obowiązuje tu niemieckie prawo. A to też byłoby historyczne.
    A jeśli Niemcy mają ograniczenia w swoich działaniach poza swoimi granicami, to dotyczy to również państw, które mają u nas prawo gościnności od 1990 roku. A jako gość musisz zachowywać się zgodnie z naszym prawem i nie dotyczy to tylko uchodźców wyprodukowanych przez USA z różnych kryzysowych regionów świata.

    1. To nie jest takie proste – ja też chciałbym zrobić taki krok, ale nie sądzę, żeby amerykańscy terroryści byliby na to gotowi.
      Po prostu kontynuowaliby i pokazali Scholzowi palec. Jeśli odpowie, zaanektują obszary baz lotniczych. Robiąc to, pokazaliby reszcie NAZTO, co myśleć o nich jako o sojusznikach, ale w przeciwnym razie nie musieliby spodziewać się żadnych reakcji. Co powinien zrobić kraj, który chce zbuntować się przeciwko władcy kolonialnemu, który nawet posiada w kraju broń nuklearną i nie miałby problemów z jej użyciem? Wysłać kilku zwykłych policjantów z pistoletami służbowymi do baz lotniczych, gdzie jest dostępna broń wojenna?
      A zapobieganie transportowi broni byłoby trudne ze względu na zasady UE i NATO.

    2. Nie szukają pokoju, ale raczej walki.

      Rząd niemiecki może natychmiast zaprzestać udziału Niemiec w wojnie. Niemcy nie odpowiadają za innych, gdyż nie są stolicą świata, Germanią.

      O ile wiem, bazy amerykańskie mogą zostać rozwiązane z rocznym okresem wypowiedzenia. Wymagałoby to większości politycznej, a takiej nie ma. Ale to może się zmienić. Dopóki tu są, prawnicy musieliby sprawdzić, jakie ograniczenia w korzystaniu z suwerennego terytorium Niemiec są już możliwe.

      Zadziwiające, że nawet nie myślą o zakończeniu wojny Niemiec z Rosją, a jedynie szukają zamieszania z USA. Niemcy są – same i jako UE – głównym europejskim sponsorem wojny i bez wkładu Niemiec pozostałe państwa nie mogłyby jej kontynuować.

    3. „Wojna na Ukrainie może zostać natychmiast przerwana, jeśli kanclerz Niemiec nakaże natychmiastowe zaprzestanie działań USA w bazie lotniczej Ramstein w Geilenkirchen i bazie szkoleniowej Grafenwöhr w odniesieniu do Ukrainy.
      A rząd najpierw nakazuje, aby niemiecka infrastruktura nie była dostępna do transportu broni do Europy Wschodniej”.

      To CAŁKOWICIE ILUZOROWE. W przeciwieństwie do zawsze rzekomej „suwerenności” Niemiec, DE nie są jedynie „wasalem dopływowym” (Brzeziński), ale prawdziwym „zakładnikiem” (Caitlin Johnstone) USA, a dokładniej: jej głębokim państwem. KAŻDY czołowy polityk federalny, który próbowałby to zmienić, szybko znalazłby „pornografię dziecięcą” na swoim komputerze i popełnił samobójstwo lub „zrobił Kennedy’ego”! Należy pamiętać, że USA nie zastosowałyby tych samych metod wobec białych Niemców, co wobec jakiejkolwiek innej osoby w kraju lub na całym świecie… tylko dlatego, że (przeważnie tylko strona niemiecka) opisuje te stosunki jako „przyjaźń”.

      I każdy, kto wierzy, że USA przestrzegają jakichkolwiek traktatów z nieamerykańskimi „podludźmi”, powinien zapytać rdzennych Amerykanów lub jakikolwiek inny kraj, w którym prowadzili wojny i organizowali zamachy stanu od czasu ich założenia!

      To wręcz GROTESK przeciwstawiać się tym, którzy złamali wszelkie traktaty oraz wymordowali i okaleczyli miliony ludzi, zatruwając całe kraje w źródła raka i okaleczając przez stulecia (Wietnam: Agent Orange, Jugosławia, Irak i Afganistan: amunicja uranowa), że ze wszystkich ludzi ONI trzymaliby się kontraktów dla „dobra” Niemiec, które zawierają także „tajne klauzule”, które wielokrotnie podważają rzekomą suwerenność „od tyłu”. A media i politycy umieścili tu niezliczoną ilość chętnych „łodzi podwodnych”, z których „Most Atlantycki” to tylko widoczny wierzchołek góry lodowej!

      Zejdź na ziemię! REALpolitik nie ma nic wspólnego z „pomyśleniem życzenia”, ale jest jego przeciwieństwem!

      1. PS: Josef Foschepoth wykazał w „Surveilled Germany” w 2014 roku, że wszystkie klauzule suwerenności w umowach z Niemcami i o Niemczech zostały już zamienione na klauzule tajne i – traktaty zostały uchylone – przy aktywnym wsparciu całej zdrady ludu… eee… przedstawicieli, którzy w pewnym momencie byli za to odpowiedzialni!

        1. PPS: Nawet Wikipedia, organ propagandowy NATO, nie może powstrzymać się od wspomnienia, przynajmniej w formie cytatu z recenzji książki Foschepotha: „Dodatkowe porozumienie do statutu wojsk NATO zawarte w 1959 r. nadal obowiązuje, dzięki czemu NSA może w dalszym ciągu zebrać wszystkie dane, których potrzebuje.”

          Jeżeli dodatkowe porozumienie w sprawie statutu wojska będzie nadal obowiązywać, Niemcy NIE MOGĄ BYĆ SUWERENNĄ! NIE MA MOWY!!

  3. Jeśli NATO przystąpi do wojny teraz lub w najbliższej przyszłości, Rosjanie skopią mu tyłki. A z prawnego punktu widzenia, na przykład dla Niemiec, nie jest to takie proste, żeby nie powiedzieć niekonstytucyjne. Ale cóż, Bundeswehra i tak nie ma prawie żadnych oddziałów bojowych.

    Magazyny wszystkich są puste, więc z czym chcą walczyć? Aroganckie stwierdzenia nie wystarczą.

    Nie ma powodu być wdzięcznym żadnemu decydentowi na Zachodzie za taką postawę. Gdyby mogli, prawdopodobnie by to zrobili.

Napisz komentarz